Lenin dla studentów prawa
Późniejszy przywódca rewolucji spędził kilka godzin w berlińskiej bibliotece, a władze NRD uczyniły z niej miejsce kultu. Co ciekawe, nie wszystkie jego ślady zniknęły wraz z dekomunizacją

Na fasadzie głównego budynku, w którym mieści się obecnie Wydział Prawa Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie, widnieje napis „Pokarm dla ducha” (łac. Nutrimentum spiritus). Nie bez powodu. Przez długie dziesięciolecia obiekt ten służył berlińczykom oraz przyjezdnym gościom jako biblioteka. Jego losy są tak powikłane jak złożona jest historia Niemiec w epoce nowoczesnej.
Komoda pod specjalną ochroną
Gmach wzniesiono w latach 1775–1780 z inicjatywy Fryderyka II z przeznaczeniem na Bibliotekę Królewską. W 1910 r. przekazano go uniwersytetowi, który zawiaduje nim po dzień dzisiejszy. Charakterystyczna wijąca się rokokowa fasada przypomina z daleka kształt mieszczańskiego mebla. Skojarzenie jest uderzające i natychmiastowe. Od dziesięcioleci przeto berlińczycy nazywają budynek „komodą”. Kiedy uniwersytecka część miasta znajdowała się w granicach Niemieckiej Republiki Demokratycznej, „komoda” – choć trudno sobie wyobrazić konstrukcję bardziej burżuazyjną w formie – cieszyła się szczególnymi względami komunistycznych władz.

