Artykuł
Ostatni człowiek będzie kobietą
Czy można jednak tęsknić za czymś, czego się nigdy nie doświadczyło?
Przyglądam się z uwagą serii „Cymelia” wydawnictwa ArtRage od początku jej zaistnienia – od mniej więcej dwóch lat. Pomysł na tę serię jest następujący: chodzi o przywracanie polszczyźnie przekładów prozy wartościowej, lecz z różnych powodów zapoznanej, bądź o odkrywanie zagranicznych autorów i autorek, którzy – jako tworzący nie całkiem współcześnie – do tej pory byli przez polskich wydawców pomijani. Innymi słowy: to literackie „perły z lamusa”. W ramach owej serii ArtRage odświeżyło m.in. „Sokoła maltańskiego” Dashiella Hammetta (w nowym tłumaczeniu Tomasza S. Gałązki) czy „Planetę małp” Pierre’a Boulle’a (także w nowym przekładzie – Agaty Kozak), wprowadziło na polski rynek Waltera Kempowskiego („Wszystko na darmo”, przeł. Małgorzata Gralińska), Torgny’ego Lindgrena („Legendy”, przeł. Tomasz Feliks) czy Kay Dick („Oni”, przeł. Dorota Konowrocka-Sawa). W przypadku „Cymeliów” zresztą sprawa jest prosta: można brać wszystko jak leci.