Mieszkańcy czekają na parkingi
Jednostkom samorządu terytorialnego i inwestorom prywatnym ciągle trudno wypracować dobre praktyki przy budowie parkingów podziemnych w formule partnerstwa publiczno- -prywatnego. W rezultacie projekty te rzadko są realizowane.
Uwalnianie przestrzeni publicznej przez likwidację miejsc do parkowania samochodów i przeniesienie parkingów pod ziemię stanowi nie lada wyzwanie dla miast. Rozwiązaniem tego problemu mają być podziemne parkingi realizowane w modelu PPP. Ale, choć miasta wyrażają zainteresowanie taką opcją, jak również sami inwestorzy chętnie podjęliby rękawicę, jednak w Polsce przedsięwzięcia tego typu zwieńczone sukcesem można wyliczyć na palcach jednej ręki. Dlaczego? - w trakcie negocjacji obie strony nie mogą znaleźć consensusu. Ich oczekiwania mijają się kompletnie, w kwestii chociażby podziału ryzyka lub zbyt niskich (dla inwestorów), odgórnie narzucanych opłat za parkowanie.
Bezowocne negocjacje
Lista przyczyn niepowodzeń tych inwestycji jest zresztą całkiem długa: skomplikowane procedury postępowań, wysoki poziom złożoności projektów, problemy ze znalezieniem prywatnego partnera do realizacji przedsięwzięć czysto koncesyjnych, czyli takich, w których ryzyka popytowe są przenoszone w całości na partnera prywatnego, brak wzorców i wypracowanych praktyk, mała wiedza i niewielkie doświadczenia zarówno po stronie publicznej, jak i prywatnej.
