polemika
Z poważnej wady ustrojowej nie rodzi się niewadliwy konstytucyjnie sędzia
Opinia pana sędziego Piotra Mgłośka opublikowana na łamach DGP 11 lutego 2025 r. („Pozorna weryfikacja w drugim wariancie”) wywołała u mnie prawie natychmiastową potrzebę zabrania głosu w sprawie dwóch projektów przedstawionych przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Znam publikacje sędziego Mgłośka i bardzo je cenię. Tym razem jednak chyba z pośpiechu nie doczytał projektu i opisał krytycznie rozwiązania, których po prostu w tym projekcie nie ma. Jego uwagi zostały zaś powielone, nieraz jako uwagi trafne, i znalazły aprobatę choćby we wpisach w social mediach.
Potrzeba mojej reakcji na ten artykuł wynikała z oczywistych przekłamań co do treści drugiego projektu. Tymczasem jako członkowie komisji za dużo czasu poświęciliśmy szczegółom tych rozwiązań, aby teraz przystać na to, by opisywano w nim rzekome wady, których akurat w tym zakresie nie ma. Błędy w przedstawieniu założeń drugiego projektu widzieliśmy więc od razu, stąd palce już zaczęły dotykać klawiatury komputera. Kiedy zatem zabrałem się za ich punktowanie, pojawił się w social mediach wpis pana sędziego Stanisława Zabłockiego, mojego byłego szefa w Izbie Karnej Sądu Najwyższego. No i już choćby z tego powodu na temat tych błędów nie mam co pisać, bo nie doścignę precyzją wywodu pana prezesa. Jego wpis załatwił więc temat pokazywania błędów. Do wpisu zatem odsyłam. Tematu jednak nie odpuszczam. Uwagi poczynione w tym artykule będą zatem czynione już tylko na marginesie opinii sędziego Mgłośka.
