Wycofać się, zamiast przenosić ryzyko
20 postulatów Iustitii to, po pierwsze, wyjście naprzeciw projektom Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, a po drugie, próba minimalizacji skutków szkód po ewentualnej ich implementacji
Opublikowane niedawno przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”, którego prezesem jest sędzia Krystian Markiewicz, 20 postulatów, których spełnienie ma do 2026 r. usprawnić sądy, powinno mieć małym druczkiem dopisek „jeśli zostaną wprowadzone w życie projekty Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury”. Przewodniczącym tej ostatniej jest sędzia Krystian Markiewicz. Niestety, większość postulatów Iustitii należy odczytywać raczej jako dalszą wendetę przeciwko sędziom powołanym po 2017 r. aniżeli chęć implementacji rozwiązań, które rzeczywiście pomogą sądownictwu, a w konsekwencji „zwykłym ludziom”.
Jako pierwszy postulat Iustitia wysuwa powołanie nowych głównych rzeczników dyscyplinarnych. W uzasadnieniu wskazuje: „Postępowania dyscyplinarne sędziów są faktycznie zablokowane, gdyż rzecznikiem dyscyplinarnym i jego zastępcami są osoby powołane przez Zbigniewa Ziobrę (Piotr Schab, Przemysław Radzik, Maciej Lasota), a ich zastępcami w apelacjach i okręgach osoby wskazane przez Piotra Schaba”. To jest zdecydowanie to, co jest priorytetem dla ludzi? Może z Iustitii. Bo dla zwykłego człowieka, dla strony postępowania, liczy się to, aby jego sprawa została szybko i mądrze załatwiona. Wydaje się również, że istnieje niesamowita synergia między ministrem sprawiedliwości a postulatami Iustitii. W uzasadnieniu omawianego postulatu wskazano: „Ustawa – Prawo o ustroju sądów powszechnych nie zabezpiecza ciągłości kadencji głównych rzeczników dyscyplinarnych – nie zawiera enumeratywnego wyliczenia przypadków, kiedy można zakończyć kadencję przed jej upływem. Oznacza to, że organ powołujący (Minister Sprawiedliwości) może odwołać taką osobę przed końcem kadencji, gdy przemawiają za tym względy systemowe”. Abstrahując w tym miejscu od mętnego uzasadnienia i powołania się na tajemnicze i niesprecyzowane „względy systemowe”, już dzień po tym, gdy Iustitia opublikowała 20 postulatów, minister odwołał zastępcę rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych z następującym uzasadnieniem: „(…) dlatego przepis art. 112 ustawy o ustroju sądów powszechnych powinien być interpretowany w ten sposób, że Minister Sprawiedliwości – jako organ powołujący – ma również kompetencję do odwołania tych osób, gdy zachodzi ku temu ważna przyczyna”. Jak to śpiewał Kazik Staszewski? „Czy wy nas macie za idiotów?”.