Wypoczynek na koszt fiskusa nigdy nie jest dobrym pomysłem
Przedsiębiorcy często są niezadowoleni, gdy księgowi odradzają im rozliczenie w ramach prowadzonej działalności gospodarczej wydatków poniesionych na rzekomo zawodowe wakacyjne podróże. Tymczasem ci ostatni mają po swojej stronie naprawdę mocne argumenty
Nawet jeżeli nie każdego dnia i nie w każdym regionie naszego kraju pogoda to potwierdza, rozpoczął się czerwiec, a co za tym idzie – wakacje już za pasem. W niektórych branżach jest to okres wzmożonej pracy, ale duża grupa przedsiębiorców planuje bliższe lub dalsze wyjazdy, a w ich ramach odpoczynek i relaks.
Zwłaszcza w przypadku jednoosobowych działalności gospodarczych, również w dosłownym tego pojęcia znaczeniu (tj. nie tylko wykonywanych na podstawie wpisu do CEIDG, ale również prowadzonych bez zatrudniania pracowników), u przedsiębiorców, których relacje z głównym, a czasami jednym klientem zwykliśmy określać hasłowo B2B, pojawić się mogą dwie podstawowe, a w pewnym sensie przeciwstawne pokusy. Pierwsza to całkowite wyłączenie się i zawieszenie działalności na okres urlopu. Druga to formalna konwersja rodzinnego, urlopowego wyjazdu na podróż zawodową, w ramach której przedsiębiorca lekką ręką nie tyle wydaje pieniądze, co zbiera faktury potwierdzające zakupy, a wystawione… nie inaczej jak na działalność gospodarczą nabywcy.
