polityka
Proces wyborczy pod lupą
Politycy KO domagają się ponownego przeliczenia wszystkich głosów w wyborach prezydenckich. Nie ma do tego podstaw – odpowiadają eksperci
Tusk brnie w narrację z góry skazaną na porażkę – słyszymy wśród koalicjantów
Do piątku do Sądu Najwyższego wpłynęło kilkadziesiąt tysięcy protestów wyborczych. Czas na ich składanie minął, ale wciąż wpływają dokumenty złożone drogą pocztową. Według szacunków SN ich łączna liczba może wynieść ok. 50 tys. protestów.
– Powyżej 90 proc. protestów jest protestami powielonymi. Niekiedy te protesty mają komiczny charakter. Jeden z wyborców przysłał protest, mówiąc, że przesyła protest Romana Giertycha. Niektórzy się nie podpisują lub wpisują fałszywe numery PESEL. Jest bardzo dużo protestów, którym nie da się nawet nadać biegu prawnego – komentował w rozmowie z TVP Info sędzia dr hab. Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego.
