Hitchcock w Luksemburgu
Rzecznik generalna nie tylko wykazała wady oceny dokonanej przez wiceprezes TSUE zarządzającą środki tymczasowe w sprawie Kopalni Turów. Wskazała też, że może zaistnieć odpowiedzialność odszkodowawcza UE wobec Polski
Opinia rzecznik generalnej Juliane Kokott z 10 lipca 2025 r. dotycząca zwrotu Polsce kar okresowych wymierzonych przez TSUE w sprawie Kopalni Turów została napisana według hitchcockowskiej rekomendacji – na początku trzęsienie ziemi, a następnie napięcie tylko rośnie.
Gdy w 2020 r. kończył się termin poprzedniej koncesji wydobywczej w Kopalni Turów, właściwe władze naszego kraju wydały wymaganą decyzję o oddziaływaniu na środowisko naturalne, a następnie zgodę na eksploatację na kolejny okres. Zrobiono to bez nakazanych przez prawo UE konsultacji i przydatnych politycznie uzgodnień. Poirytowani Czesi zdecydowali się na najmocniejszą prawną odpowiedź – wnieśli na mocy art. 259 Traktatu o funkcjonowaniu UE (dalej: TFUE) skargę międzypaństwową do TSUE.
Na skardze nie poprzestano. Do TSUE skierowano wniosek o zarządzenie środka tymczasowego w postaci zakazu eksploatacji Kopalni Turów do czasu rozstrzygnięcia sporu. Trybunał zgodził się na to, mimo że polskie władze wskazywały na poważne konsekwencje – braki energii elektrycznej i pozbawienie pracy tysięcy ludzi. Zarządzenie wydała jednoosobowo wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta. Polsce nie przysługiwały środki odwoławcze.
