Zalogowani na amen
Telefon służył kiedyś do dzwonienia. Dziś daje wszystko: dostęp do gier, informacji, poczty, bankowości, mediów społecznościowych. Żyć bez niego nie umieją nie tylko nastolatki
W Polsce aż 87,8 proc. dorosłych użytkowników korzysta z urządzeń cyfrowych (codziennie lub minimum raz w tygodniu) z powodu aktywności w mediach społecznościowych. Głównie do komunikacji z innymi (77,8 proc.) oraz do szukania informacji (73,6 proc.) – wynika z badania Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa (ICO). Najpopularniejszym narzędziem cyfrowym jest telefon komórkowy (97,5 proc.). Ponad połowa ankietowanych przyznała w badaniu „Higiena cyfrowa dorosłych”, że spędza zbyt dużo czasu przed ekranami, a czworo na dziesięcioro mówi o nadmiernym korzystaniu z telefonu.
Trudno i z internetem, i bez niego
Piotr z Lucyną wyprowadzili się z Warszawy 20 lat temu. Od tamtej pory do stolicy podróżują sporadycznie. Prowadzą nadal pensjonat na Mazurach, choć są na emeryturze. Lucyna dostrzega coraz większe różnice dzielące ją z mężem. Nie tak wyobrażała sobie spokojną starość.
– Mąż zwariował na punkcie nowych technologii. Kiedyś brał psy na spacer do lasu, teraz bierze dodatkowo telefon i robi zdjęcia. Fotografuje przyrodę i publikuje efekty swojej cyfrowej twórczości na Facebooku. Siedzimy z gośćmi w restauracji na dole i widzę, że Piotr ciągle coś robi przy komputerze. Niby załatwia jakieś formalności przez internet, ale widzę, że bez przerwy przegląda informacje na portalach informacyjnych – narzeka Lucyna.
Jest młodsza od męża o prawie 10 lat, więc to ona powinna szybciej przyswajać sobie zmiany technologiczne. Nic bardziej mylnego! Żona Piotra z komputera korzysta rzadko, tylko do celów służbowych. Telefon, owszem, ma, ale starej generacji, bez dostępu do internetu. Ostatnio uświadomiła sobie, jak świat daleko jej odjechał.
