rozmowa
Nie będzie wojny o energetykę
Motyka: Jesteśmy chyba jedynym państwem w Europie, w którym OZE nie są w Ministerstwie Energii. Tyle że jako minister jestem do współpracy w ramach rządu zobowiązany
Spodziewał się pan sporu z Ministerstwem Klimatu i Środowiska o odpowiedzialność za odnawialne źródła energii?
Miłosz Motyka, minister energii
Miłosz Motyka, minister energii
Taki spór nie służyłby ani nam, ani Ministerstwu Klimatu. Liczymy na dobrą współpracę, jako resorty wchodzące w skład jednego rządu jesteśmy do niej zobligowani.
Tylko że ten spór po rekonstrukcji zdążył już wybrzmieć. Minister Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że nie ma zgody Polski 2050 na zmianę ustawy o działach.
Powtórzę: jestem zobligowany do współpracy. Nie będziemy się politycznie bić o to, kto ma prezentować projekty ustaw dotyczące OZE.
Słysząc zapowiedzi o konsolidacji energetyki w jednym ministerstwie, a następnie widząc, że superresort energii nie będzie odpowiedzialny za OZE, które w 2030 r. mają generować połowę energii, trudno nie odnieść wrażenia, że coś poszło nie tak.
Słyszę te postulaty od strony społecznej, od przedsiębiorstw i pracodawców. I się z nimi zgadzam. Jesteśmy chyba jedynym państwem w Europie, w którym OZE nie są w Ministerstwie Energii. Tyle że jako minister jestem do współpracy w ramach rządu zobowiązany. Jeżeli nie będzie możliwa zmiana ustawy o działach, to będziemy działać w obecnych ramach. To półtora roku powinno nas nauczyć, że spór nie będzie nikomu służył. Trzeba podjąć męską decyzję, czy wybieramy jedno, czy drugie rozwiązanie, i za nią podążać.
