Globalna gra o zielone inwestycje wchodzi w nową fazę
Zmiana kursu Waszyngtonu w polityce wsparcia dla zielonych technologii stawia pod znakiem zapytania opłacalność tych projektów za oceanem. Dla Europy – a szczególnie Polski – to szansa na przyciągnięcie inwestorów szukających stabilnych reguł gry. Liczy się już nie tylko poziom wsparcia, lecz także jego przewidywalność.
Więcej niepewności
Decyzje o lokalizacji inwestycji zależą zarówno od kosztów, jak i od tempa legislacji i stabilności regulacyjnej. Dlatego każda zmiana systemu wsparcia publicznego może uruchomić efekt domina. Tak właśnie dzieje się obecnie w Stanach Zjednoczonych, które dotychczas przyciągały inwestycje w zielone technologie.
W lipcu 2025 r. administracja amerykańska ogłosiła wygaszenie kluczowych ulg podatkowych przewidzianych w ustawie o zmniejszeniu inflacji (z ang. Inflation Reduction Act, dalej: IRA), a także nowe ograniczenia dla podmiotów zagranicznych. Choć zmiany te formalnie dotyczą konkretnych instrumentów, w praktyce podważają poczucie przewidywalności regulacyjnej, dotąd uznawanej za jedną z największych przewag USA.
