Zastąpić USA
Umowa handlowa z grupą Mercosur jest teraz jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii na forum UE. W państwach z większym udziałem rolnictwa, jak Polska, stała się stosowanym przez prawicę straszakiem, mającym dać wyborcze głosy. Jednak w trakcie wojny handlowej prowadzonej przez USA państwa należące do grupy – Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj (Boliwia pozostaje stowarzyszona) – mogą skompensować straty unijnego eksportu spowodowane 15-proc. taryfami stosowanymi przez Stany Zjednoczone.
Umowa handlowa z Mercosurem jest już zasadniczo gotowa i czeka na ostateczną akceptację przez UE. Nie znosi ona ceł całkowicie, choć wyraźnie liberalizuje handel między oboma obszarami gospodarczymi. Jeśli więc wejdzie w życie – o ile wejdzie – zniesie całkowicie taryfy importowe na obustronny handel w odniesieniu do 91 proc. kategorii towarów. Będzie to ogromna zmiana, bo Mercosur stosuje wysokie bariery przywozowe (np. na samochody aż 35 proc; na żywność od 20 proc. do 35 proc).
W Polsce panuje przedziwny konsensus ugrupowań politycznych, z których żadne nie popiera układu. Rząd zadeklarował nawet, że poszuka sojuszników do zablokowania umowy. Przeciw mogą teoretycznie zagłosować państwa mające stosunkowo wysoki udział rolnictwa w PKB: Węgry, Grecja, Litwa, Hiszpania czy nawet Austria i Holandia, w których samo rolnictwo nie jest istotne, ale ważny jest przemysł spożywczy.
