opinia
Wojna o brak krzesła. Oby tylko wypadek przy pracy
Od spotkania europejskich przywódców w Białym Domu minęło kilkadziesiąt godzin. Nagłówki światowych mediów prześcigają się w informowaniu o kolejnych szczegółach przygotowywanych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, o pakiecie amerykańskiej broni wartej 90 mld dol. czy stworzeniu ochrony na wzór art. 5 traktatu północnoatlantyckiego. – Nie wyobrażam sobie, by następne spotkanie odbyło się bez zawieszenia broni. Pracujmy nad tym i wywierajmy presję na Rosję, bo wiarygodność tego procesu, tego przedsięwzięcia, które podejmujemy dzisiaj, zależy co najmniej od zawieszenia broni – mówił kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Tymczasem polska debata publiczna skupia się na zupełnie innym elemencie poniedziałkowych rozmów – na tym, kogo na nich nie było.
