opinia
Czy czeka nas zmiana konstytucji? Możliwych jest kilka scenariuszy
W2017 r. znany polski konstytucjonalista Lech Garlicki postawił tezę, że nasze czasy „nie są powołane” do zmiany konstytucji. Dobrze wyrażała ona przekonania obozu lewicowo-liberalnego w Polsce. Z doświadczenia wiemy, że o zmianach ustawy zasadniczej decyduje nie tylko obiektywna konieczność, lecz także – a może nawet przede wszystkim – realne możliwości.
W czasie zaprzysiężenia prezydent Karol Nawrocki przedstawił wizję przyjęcia nowej ustawy zasadniczej w 2030 r. Czy dzisiaj jest potrzeba i możliwość zmiany konstytucji? W styczniu 2024 r. Jarosław Kaczyński stwierdził, że Konstytucja RP z 1997 r. „przestała praktycznie obowiązywać”, a kilka miesięcy później zauważył, że cios przyszedł nie tyle ze strony jej krytyków, co raczej twórców. Jan Rokita określił działania obecnego rządu jako niemające historycznego precedensu, a Jan Majchrowski i Piotr Zaremba jako „zdelegalizowanie III Rzeczypospolitej”.
W ostatnim półtoraroczu to przedstawiciele środowisk lewicowo-liberalnych podważali wartość obowiązującej konstytucji, zarówno w czynach, jak i w słowach. Delegitymizacja ustawy zasadniczej ze strony obozu jej twórców to novum w dyskusjach nad jej ewentualną zmianą. Czy nadchodzi zatem „moment konstytucyjny” dla Polski, to jest czas na przyjęcie nowej ustawy zasadniczej bądź gruntowną zmianę obecnej?
