opinia
Zły czas na walki kogutów
Gdyby odgrzebać realne efekty polityczne spod zalewu infantylnych przejawów walki kogutów o to, kto w jakich warunkach robił sobie selfie pod Białym Domem i kto komu jakie instrukcje może wydawać, okazałoby się, że ubiegłotygodniowe wizyty prezydenta Karola Nawrockiego i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych przyniosły wiele pozytywnych rezultatów. Problem polega na tym, że forma szyta pod wymogi starć trolli w serwisie X coraz częściej dominuje nad treścią, a charakterologiczne uwarunkowania prezydenta i szefa MSZ mogą sprawić, że ten koguci teatr może im się wymknąć spod kontroli. Trudno zaś sobie wyobrazić gorszy moment na to, by przez kompetencyjne ambicje polityków miały cierpieć nasze interesy na arenie międzynarodowej.
