orzeczenie
SN: Nie będzie kary, bo sprawa się przedawniła
Choć sąd lekarsko-weterynaryjny poważnie naruszył procedury, uniewinniając obwinionych weterynarzy mimo nienależytego ustalenia faktów, sprawę trzeba było umorzyć, bo przedawniła się karalność.
Tak orzekł Sąd Najwyższy w sprawie, w której obwiniono dwóch lekarzy weterynarii o naruszenie zasad wykonywania zawodu weterynarza. Przyczyną była nieudana operacja stawu biodrowego psa, w wyniku której przeprowadzono ponowny zabieg, o którym nie poinformowano właścicielki ani nie uzyskano od niej zgody na jego przeprowadzenie. W dodatku przez prawie rok właścicielka psa nie mogła uzyskać dostępu do dokumentacji medycznej. Mimo to sąd lekarsko-weterynaryjny uniewinnił obydwu medyków, a orzeczenie to podtrzymał Krajowy Sąd Lekarsko-Weterynaryjny. W dodatku, jak okazało się później w postępowaniu kasacyjnym, pokrzywdzona właścicielka nie została prawidłowo zawiadomiona o możliwości uczestnictwa w postępowaniu dyscyplinarnym, nie wysłuchano jej zeznań i nie dopuszczono żadnego wniosku dowodowego, jaki składał jej pełnomocnik. Orzeczenie oparto praktycznie tylko na zeznaniach i dowodach przedłożonych przez obwinionych weterynarzy. Podobnie stało się też przed weterynaryjnym Sądem Krajowym – tu również zignorowano stanowisko pokrzywdzonej właścicielki psa. W tej sytuacji jej pełnomocnik złożył więc kasację.
