Odwrócony Reagan i refleks przywódcy
W komentatorskim obiegu krąży figura „odwróconego Kissingera”: kiedyś USA odciągały Chiny od ZSRR, żeby osłabić Moskwę, dziś rzekomo chcą odciągnąć Rosję od Chin, żeby osłabić Pekin. Może to i ładna analogia, niestety w przypadku strategii prezydenta Donalda Trumpa (a na pewno części jego otoczenia) mamy do czynienia z „odwróconym Reaganem”. To on wykończył swojego czasu Związek Radziecki, wciągając Sowietów w wyścig zbrojeń, wywierając presję gospodarczą i wspierając antykomunistyczne ruchy. Trump robi coś odwrotnego niż Reagan: wzmacnia Rosję, pozwalając jej negocjować sprawy dotyczące nie tylko Ukrainy, lecz także Europy. Zaprasza do stołu jako jednego z architektów nowego porządku, nadaje rangę i ciężar, których realnie, może poza bronią nuklearną, Rosja już nie ma.
