analiza
Niemcy boją się ETS2 czy jego rewizji
Rządowy dokument odsłania fundamentalne wady systemu opłat za emisje w sektorach budynków i transportu, nawet z punktu widzenia efektywnego osiągania celów klimatycznych. Ale Berlin zatrzymuje się na krok przed otwartym zakwestionowaniem systemu, który wkrótce ma objąć całą UE
Niemiecki raport jasno wykazuje, że ubodzy mają niższy udział w emisjach tam, gdzie są za to wprost odpowiedzialni (transport, mieszkalnictwo), a mimo to ETS2 dotknie ich mocniej
Opublikowany w zeszłym tygodniu „Raport o biedzie i bogactwie”, opracowywany cyklicznie pod kierunkiem Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych, po raz pierwszy poddał szerszej analizie społeczne implikacje polityki klimatycznej. W liczącym ponad 600 stron dokumencie poświęcono tej problematyce osobny rozdział. I, w przeciwieństwie do poprzedniej edycji raportu z 2021 r. – a więc finalizowanego jeszcze pod koniec rządów Angeli Merkel – w której hasła „energia” i „klimat” pojawiają się tylko kilkanaście razy, jego wymowa nie sprowadza się do antycypowania wielowymiarowych korzyści związanych z procesem transformacji.
