Ograbiona Europa
Dla nazistowskich Niemiec jedyną szansą na zwycięstwo były ekonomiczne zasoby Europy
Zrabowane przez Niemców dobra odnalezione w Ellingen, 27 kwietnia 1945 r.
Polskie apele dotyczące reparacji wojennych lub choćby rekompensaty za utracone mienie niezmiennie są ucinane przez Berlin, który uważa sprawę za zamkniętą. To nie dziwi, bo precedens oznaczałby kolejne roszczenia za zagrabione lub zniszczone dobra. A zważywszy na to, z jakim rozmachem III Rzesza eksploatowała podbite kraje, byłyby to sumy trudne do wyobrażenia.
Gospodarka, nazistowski głupcze
„Heroizm, jakość uzbrojenia i armii oraz decyzje strategiczne i taktyczne mogą wygrywać bitwy, ale takie czynniki nie były decydujące w długich wojnach, do których dochodziło między wysoko rozwiniętymi krajami uprzemysłowionymi w XX w.” – podkreślają w monografii „Okupowane gospodarki. Historia gospodarcza Europy okupowanej przez nazistów 1939–1945” Hein Klemann i Siergiej Kudriaszow. „Jeśli wróg przetrwał pierwszą bitwę i doszedł do siebie po ataku z zaskoczenia, wtedy moce produkcyjne stawały się decydujące” – dodają.
Tymczasem Niemcy pod rządami Hitlera, choć od połowy lat 30. cały przemysł przestawiły na tryby wojenne, pozostawały gospodarką średniej wielkości. W 1939 r., już po anektowaniu Austrii i wchłonięciu Czech, PKB III Rzeszy wynosił ok. 400 mld dol. Dla porównania tylko USA – ok. 950 mld. Przy czym, aby zrealizować plan ekspansji, Hitler musiał znaleźć sposób, by jego kraj pokonał potencjały ekonomiczne Wielkiej Brytanii, ZSRR oraz USA wraz z ich pomniejszymi sojusznikami. Czyli koalicję dysponującą PKB wynoszącym ok. 1,7 bln dol.
