Jest bardziej uczciwie, czyli rekomendacje UOKiK dotyczące influencerów miały sens
Gdy we wrześniu ubiegłego roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że toczą się postępowania wyjaśniające względem znanych polskich influencerów, w sieci zawrzało. Postępowania miały na celu wstępne ustalenie, czy działania podejmowane przez podmioty publikujące treści reklamowe na portalach społecznościowych (Instagram, Facebook, YouTube, Tik Tok, blogi) nie wprowadzają konsumentów w błąd w zakresie sposobu prezentowania na nich treści reklamowych, co mogłoby naruszyć przepisy ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 275; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 852). Kolejne postępowania, szeroko zakrojone konsultacje, wydanie przez UOKiK Rekomendacji dotyczących oznaczania treści reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych oraz prowadzona przez różne podmioty działalność edukacyjna zaczęły przynosić bardzo dobre efekty. Oczywiście można też znaleźć minusy rozwiązań wskazanych przez urząd – są bowiem elementy, które można byłoby doprecyzować, definicje, które potencjalnie można byłoby ująć inaczej. Bezsprzecznie jest też kilka punktów zapalnych, które wywołują dyskusję. Obserwujemy również m.in., że pojawiają się nietuzinkowe próby obejścia rekomendacji UOKiK, np. poprzez używanie lustrzanych odbić haseł „reklama”, celowe popełnianie błędów ortograficznych czy wsteczne oznaczanie postów np. po kilku dniach od publikacji.
