Reforma szpitali wymaga odwagi, przywództwa i rozmowy z obywatelami
Od lewej: Jerzy Ostrouch, Andrzej Jacyna, Waldemar Malinowski, dr Agnieszka Zdęba-Mozoła, Iwona Maroszyńska, dr Piotr Bromber, Katarzyna Grabka, Krzysztof Jakubiak
W przededniu tegorocznej edycji Forum Ekonomicznego w Karpaczu eksperci i praktycy rynku usług medycznych podjęli się dyskusji pod hasłem „Reforma szpitali ‒ dlaczego się nie udaje?”.
Debatę poprzedziła krótka prezentacja dr. Piotra Brombera z Instytutu Ekonomii i Finansów Uniwersytetu Zielonogórskiego obejmująca dotychczasowe prace nad reformą szpitalnictwa oraz wyzwania z nią związane. Jak zaznaczył, pytanie o to, czy reformy szpitalnictwa w Polsce się udały, jest w gruncie rzeczy pytaniem retorycznym, choć odpowiedzi mogą się różnić w zależności od perspektywy rozmówcy. Piotr Bromber wskazał, że system ochrony zdrowia opiera się na kilku kluczowych zasobach ‒ pieniądzach, ludziach, infrastrukturze, sprzęcie i relacjach. Podkreślił jednak, że proces decyzyjny w tym obszarze nie może bazować wyłącznie na kryteriach medycznych. ‒ Trzeba brać pod uwagę także czynniki polityczne, ekonomiczne, społeczne, a nawet psychologiczne ‒ stwierdził, dodając, że emocje i nastroje społeczne często decydują o powodzeniu lub fiasku reform.
Wskazał cztery fundamentalne pytania, wokół których toczą się dyskusje o kształcie systemu: ile w nim ma być państwa, ile rynku, ile centralizacji i ile decentralizacji. Zaznaczył, że każda propozycja reformy powstaje w otoczeniu wielu interesariuszy ‒ od polityków i samorządów, przez pracodawców i związki zawodowe, po pacjentów i środowisko akademickie ‒ a ich oczekiwania często determinują możliwość wdrożenia zmian. Pacjenci oczekują krótszych kolejek i dostępu do nowych terapii, kadra medyczna ‒ lepszych warunków pracy i wyższych wynagrodzeń, a zarządzający ‒ większej autonomii w kierowaniu placówkami.