Rynek samochodów elektrycznych szybko rośnie, ale wciąż jest mały. Za mały.
W Polsce sprzedaż „elektryków” rośnie błyskawicznie. Przybywa również punktów ładowania baterii. Czy to oznacza, że elektromobilność na naszych drogach jest powszechna, a motoryzacja za chwilę będzie zeroemisyjna? Raczej nie... Polacy wciąż masowo kupują używane pojazdy spalinowe, bo takie są dostępne dla ich portfeli, zaś „elektryki”, choć jest ich coraz więcej, wciąż mają stosunkowo niewielki udział w rynku.
Liczby dotyczące samochodów z napędem elektrycznym (w tym hybrydowych) mogą robić wrażenie. Jak podaje Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (dane na koniec lipca 2025 r.), po naszych drogach jeździ już 186,6 tys. takich osobówek, z czego 94 tys. ma napęd tylko elektryczny (BEV). A jeśli dodamy do tego samochody dostawcze i ciężarowe, to wyjdzie nam, że liczba BEV-ów w Polsce przekroczyła barierę 100 tys. (jest ich 103,5 tys.).
