Personel i Zarządzanie 13/2003 z 01.07.2003, str. 18
Data publikacji: 03.07.2018
Wirtualny personalny
Jak wybrać oprogramowanie wspierające zarządzanie zasobami ludzkimi? Na co zwracają uwagę dyrektorzy personalni? Co doradzają dostawcy oprogramowania? Jakie problemy rodzi informatyzacja? - na te pytania szukali odpowiedzi uczestnicy pierwszej wspólnej dyskusji dwutygodnika „Personel i Zarządzanie” oraz Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami.
W dyskusji uczestniczyli:
Joanna Karolczyk
- kierownik produktu SYMFONIA® Kadry i Płace, MATRIX.PL SA,
Magdalena Konieczna
- konsultant SAP Polska Sp. z o.o.,
Jacek Moskalew
- moderator, niezależny konsultant, przedstawiciel PSZK,
Hanna Olpińska
- szef ds. zarządzania zasobami ludzkimi Classen-Pol SA,
Piotr Palikowski
- dyrektor biura PSZK, koordynator projektu „Informatyka i ludzie”,
Małgorzata Raciborska-Izdebska
- dyrektor personalny Raiffeisen Leasing Polska SA,
Gizella Skarżyńska
- konsultant Oracle Polska Sp. z o.o.,
Lidia Torbus
- kierownik zespołu ds. oprogramowania KOMA-eHR w firmie Koma SA,
Michał Wróblewski
- menedżer ds. realizacji kontaktów Teta SA,
Paweł Berłowski
- dziennikarz „Personelu i Zarządzania”.
Emocje wyboru
Jacek Moskalew: - Zarządzanie zasobami ludzkimi dostarcza wielu emocji, do których należy również wybór wspomagającego je oprogramowania komputerowego. Mamy określoną sytuację przedsiębiorstwa, mamy określone procedury (działające lub nie) i mamy rynek zewnętrzny: potworną presję ze strony różnych dostawców. I - niestety - zachowujemy się tak samo jakbyśmy musieli wypić kolejny jogurt czy wyprać rzeczy w kolejnym proszku. Tak naprawdę nie wiemy co wybrać.
Małgorzata Raciborska: - Nie ukrywam, że jedną z przesłanek wyboru przez nas oprogramowania jest to, że... oferująca je firma ma siedzibę w Warszawie. Jeśli nawet inne oferty wydawały mi się kuszące, to przestraszyłam się sytuacji, gdy potrzebny byłby konsultant-wdrożeniowiec i trzeba byłoby go ściągać np. ze Śląska.
- Przy dzisiejszych środkach technicznych możliwe jest przecież połączenie przez internet. Każdy z nas, informatyków może zajrzeć w oprogramowanie klienta w każdej chwili. Czasem dłużej trwa przejechanie do klienta, nawet w tym samym mieście niż pomoc serwisowa udzielana on-line. Jeżeli klient otworzy „bramkę”, to można sprawdzić, co się z systemem dzieje. Pomijam oczywiście aspekty związane ze wszystkimi zabezpieczeniami i ograniczeniami prawa, które można rozwiązać informatycznie i poprzez odpowiednie umowy o poufności danych.
