Jak zatrzymać utalentowanych pracowników, którzy rezygnują z powodu zaburzenia równowagi praca-życie osobiste?
Pracuję w branży finansowej. Kieruję 30-osobowym zespołem doradców. W ciągu ostatnich czterech miesięcy odeszło z pracy trzech moich najlepszych pracowników, podając za przyczynę brak czasu dla rodziny w związku ze zbyt dużym obciążeniem obowiązkami. Nigdy wcześniej nie otrzymałem od nich sygnału, że są przeciążeni. Sądziłem, iż są zadowoleni z pracy - mieli świetne wyniki, byli bardzo zaangażowani i chętnie podejmowali nowe wyzwania. Mimo moich starań nie udało się ich zatrzymać. Co zrobić, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości?
PROBLEM
ODPOWIEDŹ
Obecnie, szczególnie w branży finansowej, gdzie mamy do czynienia z ogromną konkurencją, na pracownikach ciąży presja - muszą podnosić wyniki, aby utrzymać się na rynku i otrzymywać satysfakcjonujące wynagrodzenie. Ciągła walka wymaga dużego zaangażowania umiejętności i czasu. Zatrudnieni realizują się w pracy często kosztem swojego życia prywatnego. Poświęcają coraz więcej czasu na życie zawodowe, przyjmują nowe obowiązki, a robią to, gdyż praca jest dla nich źródłem satysfakcji. Podnosząc efektywność, umacniają swoją samoocenę - nagrodą jest poczucie spełnienia: „jestem najlepszym pracownikiem, jestem potrzebny”. Oczywiście nie ma nic złego w ambicji, wszyscy potrzebujemy uznania i dowartościowania. Na domiar złego w organizacjach wciąż pokutuje kultura wielogodzinnej pracy i przekonanie, że miarą zaangażowania pracownika jest czas, jaki poświęca obowiązkom zawodowym. Często zatrudnieni czują presję pracy w nadgodzinach, ponieważ tego się od nich oczekuje. Obawiają się, iż stracą wiarygodność w oczach pracodawcy, kiedy powiedzą mu, że są przeciążeni pracą.
