Wyzwania rynku pracy w nowej sytuacji ekonomicznej
Czy zatrudniać cudzoziemców?
Czy lepiej dać pracę bezrobotnym rodakom, czy imigrantom? Jak zapełnić luki pokoleniowe? Co oznacza zatrudnianie obcokrajowców dla kraju, firm i menedżerów?
Badania rynku pracy przekonują, że spowolnienie gospodarcze się kończy. Firmy, co prawda, nie zatrudniają jeszcze masowo, ale udoskonalone procesy i poprawiona w ramach różnych restrukturyzacji wydajność być może nie na długo już wystarczą. Czy w tej sytuacji uratują nas programy aktywizujące zawodowo grupy 50+, niepełnosprawnych, kobiety po urlopach wychowawczych? Czy możemy jeszcze liczyć na masowy powrót Polaków z Wielkiej Brytanii i Irlandii? Wiadomo jedynie, że nie zdążymy już urodzić i wychować dzieci, które za kilka lat będą potrzebne jako pracownicy w naszych firmach.
Już dziś - mimo bezrobocia - na rynku brakuje pracowników. Polacy wyjeżdżają za granicę na lepiej płatne posady. Wkrótce ma się dla nas otworzyć niemiecki i austriacki rynek pracy, co dodatkowo może pogłębić zjawisko migracji. Do Polski przyjeżdżają z kolei pracownicy z zagranicy - głównie z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Mołdowy i Gruzji.
Pojawiają się jednak również przedstawiciele narodowości bardziej egzotycznych, prowadzący etniczne restauracje, pracujący w handlu i na budowach. Są wśród nich także lekarze czy informatycy.
Jak wynika z danych Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia (SAZ), pomiędzy rokiem 2008 a 2009 liczba legalnie pracujących w Polsce obcokrajowców wzrosła o ponad 60 proc. (liczba wydanych zezwoleń na pracę wyniosła 29 340).
