Przegląd prasy zagranicznej
Biurowe burze
Konflikty w miejscu pracy są bardziej kosztowne niż się wydaje - pisze Jennifer Lawler w lipcowym numerze "Entrepreneur Magazine". Kiedy Rory Rowland, dziś szef znanej firmy doradczej i autor książek nt. zarządzania, kierował niewielką instytucją finansową, był świadkiem błahego konfliktu między dwoma pracownikami. Sprawa wydała mu się tak nieistotna, że postanowił się nią nie zajmować. Jak się później okazało, był to wielki błąd. Konflikt eskalował do tego stopnia, że obaj zatrudnieni zaczęli wzajemnie na siebie warczeć. Zamiast zajmować się swoją pracą, jedynie krytykowali poczynania partnera. Sytuacja taka może być śmieszna w telewizyjnych sitcomach, ale nie w realnym przedsiębiorstwie.
Choć każdy właściciel małej firmy zdaje sobie sprawę, że takie konflikty odbijają się na efektywności i morale pracowników, niższa jest świadomość poważnych kosztów, jakie pociągają za sobą biurowe burze. Badania przeprowadzone przez agencję CPP Inc. wykazały, że w 2008 r. pracownicy w USA poświęcali 2,8 godz. tygodniowo na zajmowanie się konfliktami. Przekłada się to na 359 mld dol. w płatnych godzinach (przy średnich zarobkach za godzinę 17,95 dol.) oraz 385 mln dni roboczych. Bardzo dużo czasu poświęca się w takich sytuacjach na plotki, ochronę własnego terenu, odwet, pozyskiwanie ludzi dla jednej lub drugiej strony, planowanie obrony i sterowanie dramatem. Co ważniejsze, w tym czasie nie odpowiada się na pytania klientów, nie składa zamówień ani nie wykonuje się swojej pracy. Odbija się to na całej firmie. Sam Rowland odkrył później, że wspomniani dwaj pracownicy próbowali pozyskać dla swoich racji innych zatrudnionych. Dostrzegli to nawet klienci i skarżyli się Rowlandowi na "rozdrażnionych pracowników".
Z cytowanych badań wynika, że 25 proc. zatrudnionych, aby uniknąć konfliktu, brało zwolnienie chorobowe lub w ogóle nie przychodziło do pracy. 10 proc. podało, że konflikt w miejscu pracy spowodował fiasko jakiegoś projektu, a według 1/3 konflikt powodował, że ludzie opuszczali firmę po otrzymaniu wymówienia lub odchodząc z własnej woli. Konflikty mogą zrodzić się w efekcie najbardziej trywialnych urazów, często naprawdę drobnych. W większym przedsiębiorstwie konflikt może ograniczyć się do jednej grupy, w małym staje się problemem każdego pracownika.
