Czy korzystać z usług firmy doradczo-szkoleniowej, czy wewnętrznych trenerów?
Nasza firma jakiś czas temu wprowadziła na polski rynek nową międzynarodową markę handlową. Przedsiębiorstwo od rozpoczęcia swojej działalności odnosi duże sukcesy. Od pewnego czasu widać jednak wyraźne zmniejszenie naszych przychodów. Jednym z głównych powodów jest większe doświadczenie i lepsze wyszkolenie kadr konkurencyjnych firm. Obecnie pracujemy nad nowym modelem kompetencji menedżerów i rozważamy albo wsparcie ze strony trenerów wewnętrznych, albo całkowite przejście na usługi firm doradczo-szkoleniowych. Co przyniesie nam więcej korzyści i jest bardziej opłacalne dla organizacji?
PROBLEM
ROZWIĄZANIE
W czasie spowolnienia gospodarczego oraz obniżonej koniunktury wiele korporacji i dużych firm poszukuje oszczędności. Najłatwiejszym rozwiązaniem jest w takiej sytuacji redukcja zatrudnienia etatowych pracowników oraz zmniejszenie nakładów na rozwój kadr. Dla wielu przedstawicieli tzw. miękkiego HR-u, w tym głównie wewnętrznych trenerów, oznacza to, że będą zmuszeni do szukania pracy. Dzieje się tak z dwóch powodów: po pierwsze, w okresie gorszych przychodów przedsiębiorcy oszczędzają na edukacji pracowników, a po drugie, efekty działań wewnętrznego trenera niezwykle trudno jest udowodnić. Nie da się jednak prowadzić firmy, szczególnie tej zatrudniającej wielu pracowników, bez systematycznego podnoszenia ich kompetencji. W takiej sytuacji firmy mogą skorzystać z usług zewnętrznych konsultantów i szkoleniowców. Czy tego typu podejście jest korzystne?
