Niewidzialni w organizacji
Człowiek jest istotą społeczną, ale otaczający nas ludzie to źródło wielu wyzwań. Niezależnie od tego, jak bardzo pragniemy ich obecności, czasem potrafi nas ona odzierać ze wszystkiego, co uznajemy za ważne. Wychodzimy do ludzi, by coś zyskać, i odchodzimy, by najczęściej odnaleźć znów siebie. Jak w świecie organizacji, w którym nie sposób funkcjonować samotnie, znaleźć drogę do bycia razem i jednocześnie osobno?

Każdy pracownik, wchodząc do organizacji, coś ze sobą wnosi. Swoje doświadczenia, przyzwyczajenia, wartości, poglądy. Czasem zyskują one zrozumienie, a czasem zupełnie nie. Nasze potrzeby, oczekiwania, motywacje i ambicje są tym, co napędza nas do pracy, budując wokół grono zwolenników lub tych, którzy woleliby nigdy się z nami nie spotkać. Często sami, choć nieświadomie, decydujemy o tym, kogo przyciągniemy do siebie, kto zostanie przy nas, z kim się utożsamimy i w ostateczności, kogo zobaczy w nas cała organizacja. Możemy brnąć w relacje, które choć efektowne i korzystne, są źródłem bólu, frustracji, psychicznego zmęczenia, albo schować się w skorupę żółwia, pozostać niewidocznymi dla tłumu, okrytymi aurą tajemniczości i niedostępności. Samotność rodzi się w ciszy. Kiedy blask reflektorów opada, powstaje pytanie – z kim chcę iść dalej?
