Gazeta Samorządu i Administracji 25/2004 z 06.12.2004, str. 18
Data publikacji: 29.11.2004
Uzupełnić lukę prawną
„Nie” dla rządzenia zza krat
Radni Piotrkowa Trybunalskiego i Gorzowa Wielkopolskiego, czyli miast, których prezydenci przebywają w areszcie, domagają się odpowiednich zmian prawa uniemożliwiających rządzenie zza krat.
Ostatnio coraz głośniej robi się wokół sprawy prezydentów Piotrkowa Trybunalskiego i Gorzowa Wielkopolskiego, którzy pełnią swój urząd z... aresztu. Taka sensacja, jak oskarżony o działanie na szkodę miasta lub przyjmowanie łapówek prezydent, jest pożywką dla mediów. Jednak przy okazji okazało się, że istnieje w polskim prawie luka - ustawodawca nie przewidział tego typu nadzwyczajnych sytuacji, jak aresztowanie wybranego w bezpośrednich wyborach prezydenta, burmistrza czy wójta. W poprzednich kadencjach, kiedy nie pochodzili oni z wyboru, rada miasta w takich przypadkach po prostu odwoływała kierownika jednostki samorządowej. Teraz rada nie ma do tego uprawnień. Teoretycznie mogliby to uczynić w drodze referendum tylko ci, którzy dokonali takiego wyboru - mieszkańcy. Problem polega na tym, że aby referendum było ważne, musi zostać przekroczony próg 30 proc. frekwencji. - Patrząc historycznie - 30 proc. frekwencji wyborczej w Piotrkowie nigdy nie było. A w referendum w sprawie odwołania prezydenta, które mogłoby się odbyć w połowie marca przyszłego roku - nie przy okazji żadnych wyborów - wątpię, żeby próg 30 proc. - został przekroczony - mówi rzecznik prasowy prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego,
