Nie mając reprezentacji, nie uzyskasz ważnego wyroku

W 2002 r. w jednej z dzielnic Warszawy rozpoczęła się budowa dzielnicowego ośrodka sportowego. Głównym wykonawcą robót zleconych przez urząd dzielnicowy była spółka I., a podwykonawcą odpowiedzialnym za „uzbrojenie” budynku w niezbędne instalacje - warszawska firma S. Na początku 2003 r. główny wykonawca inwestycji popadł w tarapaty finansowe i zbankrutował. Krótko przed ogłoszeniem upadłości, nie mając już pieniędzy na opłacenie podwykonawców, spółka I. zdecydowała się dokonać cesji swoich wierzytelności. Firma S. w drodze umowy zawartej w sierpniu 2003 r. miała przejąć od swojego upadającego kontrahenta blisko 211 tys. zł należności za wykonanie instalacji sanitarnych w budowanym ośrodku. Pieniądze te miał, oczywiście, zapłacić inwestor - miasto stołeczne Warszawa.