INWESTYCJE
Zmieniło się nastawienie organów ścigania do PPP
Wokół partnerstwa publiczno-prywatnego narosło wiele mitów. Jednym z nich jest mit korupcji, który zawsze wiąże PPP z występowaniem tzw. czwartego P, czyli prokuratora. Atmosfera podejrzliwości wokół tej formuły realizacji inwestycji była do tej pory jedną z najważniejszych barier w jej rozwoju. Teraz się to zmienia.
Partnerstwo publiczno-prywatne (dalej: PPP) niejako z natury obarczone jest ryzykiem korupcji czy innego rodzaju nadużyć. Po pierwsze, chęć sięgnięcia po dodatkowe środki publiczne i wzbogacenia się kosztem podatnika jest zawsze znaczna. Po wtóre, ścisła współpraca obu sektorów, jeżeli nie odbywa się w sposób przejrzysty, może prowadzić do patologii w postaci tworzenia niejasnych struktur biznesowych czy towarzyskich na linii przedsiębiorca-władze publiczne. Kolejny istotny problem stanowi pranie pieniędzy, czyli legalizacja środków finansowych pochodzących z działalności przestępczej, w tym mających swe źródła za granicą. Dotyczy to szczególnie projektów o marginalnym znaczeniu komercyjnym czy dochodowym, wspieranych dodatkowymi subsydiami publicznymi.
