Przyszłość miasta zależy od atrakcyjności starówki

Współczesne miasta coraz bardziej upodabniają się do siebie, te same banki, kłujące w oczy reklamy, biura, kancelarie i agencje. Ich wspólną cechą jest to, że po południu pustoszeją. Dzieje się tak, ponieważ po 1990 roku zlikwidowano w Polsce kompleksowe planowanie przestrzenne, a bardzo uproszczone przepisy preferują interesy prywatnych deweloperów i przedsiębiorców. Ekstensywna polityka rozwoju miast - znana za czasów epoki przemysłowej z poprzedniego ustroju - nie przeszła w Polsce do historii. Jest kontynuowana wbrew unijnej polityce miejskiej i ze szkodą dla miast.

Zasoby kapitałowe, zarówno publiczne, jak i prywatne, przyczyniają się do niekontrolowanego i niekorzystnego rozlewania się miast. Lepiej sytuowani mieszkańcy przenoszą się poza rogatki, w centrach pozostają ludzie biedni, co jest kolejną przyczyną dezintegracji obszarów śródmiejskich.