Szkoła, której nie powinno być, a jest
Gimnazjum Terapeutyczne w Warszawie przy ul. Wokalnej jest przykładem placówki, której nie ma w systemie oświaty. Jednak od lat działa, a ucząca się tam młodzież robi postępy edukacyjne. Jak rozwiązać patową sytuację, która nikomu nie służy?
Gimnazjum przy ul. Wokalnej od początku działa jako specjalistyczna placówka terapeutyczna dla uczniów z trudnościami w nauce (najpierw jako szkoła podstawowa, obecnie jako gimnazjum). Prowadzi klasy terapeutyczne, po trzy w każdym roczniku. Zgłaszają się dzieci z rozmaitymi problemami: z dyskalkulią, dysleksją, niedostosowane społecznie. Często to młodzież, która ma za sobą pobyt w innych szkołach, gdzie sobie nie radziła, lub "sprawiała problemy". Wielu uczniów przyjeżdża nie tylko z Warszawy, lecz także spoza miasta. Jednak na nowy rok szkolny gimnazjum otrzymało zezwolenie na uruchomienie tylko jednej klasy pierwszej, i to ogólnodostępnej. Rodzice i uczniowie obawiają się, że to powolna likwidacja placówki.
