Fotoradary dla samorządów: bezpieczeństwo i dodatkowe pieniądze
Samorządy inwestujące w zakup fotoradarów kreują nowe rozwiązania na skalę ogólnopolską. Podstawowym celem ich zakupu jest wzrost bezpieczeństwa na drogach. Wartością dodaną, jest fakt, iż pieniądze z mandatów zasilają gminne budżety. Fotoradary tworzą nowe miejsca pracy dla osób przeglądających zdjęcia i przygotowujących wnioski o ukaranie. W Polsce po nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym obowiązującej od 24 lipca ub.r. fotoradarowy interes przeżywa boom, a firmy produkujące lub sprowadzające urządzenia z zagranicy nie nadążają z realizacją zamówień.
W ubiegłym roku - jak wynika ze statystyk policyjnych - blisko 12 tys. wypadków drogowych spowodowanych było nadmierną prędkością. Zginęło w nich 1749 osób, a prawie 18 tys. odniosło bardziej lub mniej groźne rany. Policja jednocześnie wskazuje, że spada liczba zabitych i rannych w miejscach, gdzie zainstalowano fotoradary - tak wynika z raportu o wpływie tych urządzeń na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
W 2007 r. polska Policja dysponowała 127 fotoradarami, pracującymi na bazie 462 masztów. Poza Policją fotoradarów używają także jednostki samorządu terytorialnego (a dokładnie straże miejskie i gminne). Ich liczba nie jest znana. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) szacuje, iż około 250 komend straży miejskich wspomaga się fotoradarami.
Tysiące zdjęć, setki tysięcy złotych
Elektroniczny fotoradar zakupiony został m.in. przez magistrat Lublina. Samorząd sfinansuje także budowę masztów. dyrektor Wydziału Dróg i Mostów lubelskiego ratusza poinformował, że po konsultacjach z Policją wybrano lokalizacje dla 29 masztów. W Piotrkowie Trybunalskim samorządowy przenośny radar funkcjonuje od ponad 3 lat. Straż Miejska nie zatrudniła dodatkowych osób. Wystarczyła aplikacja komputerowa, ułatwiająca przeglądanie zarejestrowanych materiałów i wypisywanie mandatów. Od września do grudnia 2007 r. piotrkowski radar wykonał ponad tysiąc zdjęć, a kierowców ukarano 696 mandatami na kwotę ponad 130 tys. zł.
