kraj
Partie nowej koalicji w pocie czoła piszą program dla zdrowia
Polityków potencjalnego przyszłego rządu poróżniły pieniądze na ochronę zdrowia. Lewica chce obiecać 8 proc. PKB, Koalicja Obywatelska woli mniej konkretne zobowiązania
Opieka medyczna to temat, który rodził problemy dla wszystkich rządów III Rzeczypospolitej
Oddłużenie szpitali, przesuwanie obowiązków lekarzy na inne zawody medyczne, przestrzeganie standardów opieki okołoporodowej, w tym wprowadzenie znieczulenia, a także bezpłatne in vitro oraz zwiększenie wycen – to uzgodnione już punkty projektu umowy koalicyjnej, do którego dotarł DGP. Na to zgadzają się wszystkie partie przyszłej koalicji. Zaskakujące jest to, co wciąż budzi spory. Chodzi o pieniądze na zdrowie.
Lewica namawia na twardy zapis, że ma być to 8 proc. PKB. I to liczone nie od wielkości gospodarki sprzed dwóch lat, jak zakłada obecny mechanizm (6,2 proc.), ale od PKB z danego roku. Z kolei Trzecia Droga chce 7 proc. PKB. – To poziom, który gwarantowałby poprawę jakości usług – mówi DGP Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, zastrzegając, że najpierw trzeba ustalić, jaka jest realna sytuacja finansów publicznych. Z kolei Koalicja Obywatelska woli uniknąć zapisywania tak konkretnych liczb i proponuje miękki zapis o dążeniu do podnoszenia nakładów na zdrowie. Ostatecznie przedstawiciele partii nie są w stanie się porozumieć w tej kwestii, co zostało wpisane do protokołu rozbieżności. O tym, co się ostatecznie znajdzie w umowie, zdecydują liderzy partii pracujący nad ostateczną wersją umowy koalicyjnej.
