energetyka
Iskrzy na linii gminy – dostawcy energii
Zdaniem samorządowców niektóre spółki energetyczne, m.in. przez nieprzystąpienie do przetargów, działają na szkodę finansów publicznych. Resort klimatu odrzuca te zarzuty, choć przyznaje, że widzi niektóre zachowania firm i próbuje reagować

Na czym polega spór? Włodarze narzekają, że do przetargów rozpisywanych przez miasta nie zawsze zgłaszają się oferenci. „Nie odpowiadają również na zapytanie ofertowe, a jeśli odpowiadają, to proponują horrendalne ceny, np. w wysokości 2,5 tys. zł za 1 MWh (zamrożona cena to 785 zł netto za 1 MWh – red.)” – podaje Związek Miast Polskich (ZMP), zrzeszający ponad 300 takich jednostek w Polsce. Łódzcy samorządowcy podają, że na ten moment, oprócz ich miasta, także m.in. Wrocław, Tarnów, Jelenia Góra, Wałbrzych, Sopot czy Olsztyn nie mają podpisanych umów na dostawę energii w 2023 r. i nie wiedzą, ile będą musiały zapłacić za prąd.




