świat
Putin uznaje Ługańsk i Donieck
Wieczorem prezydent Rosji poinformował, że Federacja Rosyjska uznaje niepodległość samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy. Kijów domaga się pilnego zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ

– Ukraina to dawne ziemie rosyjskie, to państwo stworzyli bolszewicy – mówił prezydent Rosji Władimir Putin podczas wieczornego orędzia telewizyjnego. Później przekazał swoją interpretację historii upadku Związku Radzieckiego i stwierdził, że latach 1991–2013 Rosja na dużą skalę dofinansowywała Ukrainę – padła kwota 250 mld dol. Równie nieprawdziwy był jego zarzut dotyczący tego, że to Kijów stosuje szantaż energetyczny – jest dokładnie na odwrót. W złowieszczym przemówieniu Putin mówił, że Ukraina nigdy nie miała tradycji państwowości, a teraz jest rozkradana, np. struktury do zwalczania korupcji są kierowane przez amerykańską ambasadę w Kijowie. W jego słowach czuć było żal po upadku Związku Radzieckiego, co już lata temu nazywał katastrofą. Zarzucał Ukrainie, że chce budować broń jądrową, współpracuje blisko z Sojuszem Północnoatlantyckim m.in. otwierając swoje niebo dla sojuszniczych samolotów zwiadowczych, że dąży do ataku na Rosję. Zwieńczeniem tej mowy było podpisanie dekretu o uznaniu Donieckiej i Ługańskiej republik ludowych. Od razu podpisał też umowy o wzajemnej pomocy.




