polityka
Listy politycznych śmierci i nadziei
Coraz bliżej do układania wyborczych list, co będzie potęgować napięcia w tych partiach, które – w porównaniu z obecnym stanem posiadania – mogą stracić mandaty

PiS. W partii rządzącej jest świadomość, że o ile nie nastąpi jakieś sondażowe odbicie, mandatów w przyszłym Sejmie może być, w scenariuszu pesymistycznym, prawie o 50 mniej, a w optymistycznym ponad 20 mniej niż obecnie (dziś klub PiS ma 228 posłów). Jak słyszymy, to dlatego Jarosław Kaczyński, mimo coraz większych nacisków ze strony działaczy i koalicjantów, wciąż nie potwierdza, kto na listy trafi, a kto nie. – Prezes chce w ten sposób utrzymać większość – przyznaje osoba z rządu. Chodzi też o to, by jak najdłużej utrzymać wśród działaczy niepewność, co ma ich zmotywować do jeszcze cięższej pracy w kampanii.




