dyplomacja
Widmo wojny handlowej UE–Chiny
Rozmowy w Pekinie nie przyniosły przełomu. Budowanie niezależności przemysłowej wpycha Europę na kolizyjny kurs z Państwem Środka

Obniżenie ryzyka związanego z relacjami handlowymi, czyli mówiąc inaczej dywersyfikacja i ograniczanie zależności od chińskich dostaw w strategicznych obszarach gospodarki, nie powinno być mylone z zerwaniem wzajemnych relacji – ten przekaz długo starali się akcentować przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen i inni unijni urzędnicy. – Jestem przekonana, że „rozłączenie” Europy od Chin nie jest ani możliwe, ani nie leży w naszym interesie. Nasze relacje nie są czarno-białe i nasza polityka też nie może taka być. Dlatego musimy skupić się na redukcji ryzyka – mówiła jeszcze w marcu szefowa KE. W czerwcu analogiczne stanowisko wobec Pekinu zaakceptowali szefowie unijnych rządów. „Unia nie zamierza oddzielać się od Chin ani zwracać się «do wewnątrz»” – podkreślali we wspólnie przyjętym oświadczeniu liderzy „27”.




