Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-12-01

Nie da się być gotowym do wojny

Nie wiemy, jaka będzie skala ataków. Ale ubiegła zima wiele nas nauczyła, a obrona infrastruktury energetycznej jest wysoko na liście priorytetów

Z Maksymem Timczenką rozmawia Michał Potocki

Maksym Timczenko, ukraiński menedżer, od 2005 r. dyrektor generalny DTEK, energetycznego koncernu najbogatszego Ukraińca Rinata Achmetowa

Maksym Timczenko, ukraiński menedżer, od 2005 r. dyrektor generalny DTEK, energetycznego koncernu najbogatszego Ukraińca Rinata Achmetowa

W zeszłym roku Rosjanie wykorzystali zimę do zmasowanych ostrzałów ukraińskiej infrastruktury energetycznej. Elektrownie planowo wstrzymywały dostawy do gospodarstw domowych. Jak jesteście przygotowani na zimę, która nachodzi?

Przed poprzednią zimą wskaźnik wykorzystania sprzętu w produkcji prądu wynosił ok. 35 proc., więc mieliśmy pewne rezerwy. Poza tym dysponowaliśmy pewną ilością sprzętu zapasowego w rodzaju agregatów prądotwórczych. Od tej strony jesteśmy gorzej przygotowani niż w zeszłym roku, ponieważ praktycznie każda elektrownia została zaatakowana, uszkodzeniom uległo ponad 50 proc. generacji, a dwie elektrownie znalazły się pod okupacją. Z tego punktu widzenia jesteśmy w gorszej sytuacji. Z drugiej strony, co ważniejsze, nabraliśmy też doświadczenia. Lepiej wiemy, jak sobie radzić. Staraliśmy się też dodatkowo przygotować. Odnowiliśmy uszkodzone moce. Z systemu wypadło wtedy 13 jednostek o mocy 2,3 GW. Do tego mieliśmy poważne zniszczenia infrastruktury przesyłowej. W kwietniu rozpoczęliśmy szeroki program napraw. Z 13 jednostek przywróciliśmy do pracy osiem, a dwie kolejne zostaną przywrócone do końca roku. Trzy, ze względu na skalę uszkodzeń, zostawiliśmy sobie na przyszły rok. Do tego trzeba dodać dwie, które planowaliśmy wyłączyć, ale tego na razie nie zrobimy. Poza tym w warunkach wojennych zbudowaliśmy 114 MW mocy w energetyce wiatrowej. Osiągnęliśmy przedwojenne poziomy wydobycia węgla, wchodzimy w zimę z zapasami rzędu 1 mln t. Mamy bardziej niż wystarczające rezerwy gazu. Reasumując, nie musimy się zanadto martwić. Zawsze jednak powtarzam, że w dużym stopniu zależymy od obrony powietrznej. W tej sferze też odnotowaliśmy postęp. Dzięki partnerom mamy więcej zestawów obrony przeciwlotniczej. Personel naszych elektrowni działa w kooperacji z wojskiem. Pomagamy im, zapewniając specjalne punkty przechowywania tych systemów i paliwa do nich. Dużą wagę przywiązują do tego prezydent i rząd. Nasz sektor jest wysoko na liście priorytetów. Wiadomo, które elementy infrastruktury będą szczególnie chronione. Wśród nich są oczywiście elektrownie. Widzimy nowy sprzęt wojskowy rozmieszczony w ich pobliżu.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00