wywiad
Nie warto wypisywać się z PPK
Marczuk: Ostrożnie liczymy, że po obecnym autozapisie w pracowniczych planach kapitałowych będzie oszczędzać ponad 3 mln Polaków

Bartłomiej Marczuk wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju
Bartłomiej Marczuk wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju
Od dzisiaj rusza akcja ponownego autozapisu do PPK. Wypisywać się czy zostać?
Każdy, kto wypisuje się z PPK, robi sobie finansową krzywdę. Rezygnuje z pieniędzy, które może otrzymać od firmy i państwa. Oczywiście gdy decydujemy się na oszczędzanie w PPK, odkładając na przyszłość część pensji, bieżące wynagrodzenie netto nieco nam maleje. Ale do naszej wpłaty do PPK dochodzi dopłata minimum 1,5 proc. od firmy plus 240 zł co roku i 250 zł wpłaty powitalnej od państwa. Innymi słowy: każde 100 zł, jakie sami wpłacamy do PPK, oznacza drugie 100 zł od firmy i państwa. Szkoda rezygnować z tych pieniędzy.
Tych, którzy zarabiają niewiele, może zniechęcić obniżenie wypłaty netto.
Rzeczywiście takie osoby są najbardziej wrażliwe na obniżkę pensji. Ale w ustawie o PPK jest zapis wychodzący naprzeciw tym obawom. Zarabiający do 120 proc. pensji minimalnej (teraz to prawie 4200 zł, a od lipca będzie ponad 4300 zł brutto) mogą wpłacić do PPK nie 2 proc. pensji, ale



