opinia
Zeitenwende wśród Russlandversteherów

Koneserzy języków doceniają niemiecki za możliwości praktycznie nieskończonego łączenia słów. Ta właściwość gramatyki pozwala na wykuwanie zgrabnych (przynajmniej dla niemieckiego ucha), trafiających w sedno terminów. Niektóre z nich emigrują – do polszczyzny trafił przecież Gleichschaltung (ujednolicenie) i Besserwisser (mądrala). Kanclerz Olaf Scholz chciał, by sukces tych słów powtórzyło jego Zeitenwende (epokowy punkt zwrotny), które miało sugerować rewolucyjną zmianę polityki wschodniej. Nie udało się. I są na to papiery – fiasko Zeitenwende ogłosił nie kto inny jak Benjamin Tallis, dotychczasowy szef grupy roboczej, która w Niemieckim Towarzystwie Polityki Zagranicznej (DGAP) analizowała obiecane zmiany.




