Marketing to już nie wybór, tylko konieczność
Jeszcze kilka lat temu klienci trafiali do kancelarii głównie z polecenia. Dziś decyzja o wyborze prawnika często zapada po obejrzeniu rolki na Instagramie albo po przeczytaniu wpisu na LinkedIn
Dla wielu prawników marketing jest już stałym elementem codziennej działalności, choć wciąż nie brakuje takich, którzy traktują go jako zbędny balast czy nawet zagrożenie dla etosu zawodu. Wystarczy jednak zajrzeć na portale społecznościowe, by przekonać się, że ton nadają ci pierwsi. Coraz więcej kancelarii organizuje webinary i konferencje. Rośnie też zainteresowanie rankingami prawniczymi. Wielu prawników prowadzi własne blogi, rozsyła newslettery. Jednym z podstawowych narzędzi pozostaje dobrze zaprojektowana i aktualna strona internetowa kancelarii.
Pułapka naśladownictwa
Prawnicy lubią podpatrywać innych. Ale to droga donikąd.
– Właściciele kancelarii próbują, testują, ale często nie wiedzą, jak uporządkować chaotyczne działania. Brakuje im strategii, podejmują losowe decyzje, korzystają z przypadkowych narzędzi, bo „inni też tak robią”. Chcą więcej leadów, widoczności, zapytań ofertowych, przychodu, ale nie wiedzą, jak się do tego zabrać – mówi Katarzyna Buczkiewicz, specjalistka ds. marketingu prawniczego.




