zdrowie
Choroby cywilizacyjne drenują rynek pracy
Polskie firmy tracą oddech. Nie tylko przez podatki czy biurokrację, lecz także przez styl życia swoich kadr. Lawinowo rośnie liczba zwolnień lekarskich spowodowanych otyłością, nadużywaniem alkoholu i paleniem tytoniu. Co gorsza – pracownicy znikają z firm na coraz dłużej, a problem zaczyna dotyczyć młodszych
Wzrost wynagrodzeń, paradoksalnie, zamiast przekładać się na inwestycje w zdrowie, często finansuje destrukcyjne nawyki. Skutek? Polski rynek pracy zaczyna przypominać szpitalny oddział, a koszty tego zjawiska są liczone w dziesiątkach milionów złotych. Tylko w ubiegłym roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił renty z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej nadużywaniem alkoholu i otyłością o łącznej wartości niemal 68 mln zł.



