izrael
Salta prawne i dyplomatyczne
Rząd liczył, że problem z Netanjahu załatwi po cichu. Prezydent miał inne plany. W efekcie Polska znalazła się pod ostrzałem krytyki za chęć łamania prawa międzynarodowego

Decyzja premiera Donalda Tuska o udzieleniu ochrony ściganemu za zbrodnie podczas wojny w Gazie premierowi Izraela wywołała chaos. Pracownicy zaangażowanych ministerstw nie wiedzą, jaką strategię komunikacyjną przyjąć. Uchwała jest sprzeczna z wypowiedziami przedstawicieli obozu władzy, którzy wcześniej zdążyli skrytykować inicjatywę prezydenta Andrzeja Dudy, aby zignorować nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny i umożliwić Binjaminowi Netanjahu udział w planowanych na 27 stycznia obchodach rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz.
Również przedstawiciele MSZ zapewniali, że Polska będzie realizować nakazy MTK. Wiceminister Andrzej Szejna mówił w grudniu Kanałowi Zero, że „skoro uznajemy wyrok dotyczący terrorysty Putina, to niezależnie od tego, czy jest on symetryczny względem nakazu aresztowania Netanjahu i Galanta (byłego ministra obrony Jo’awa Galanta – red.), również go uznajemy”. O konieczności poszanowania prawa międzynarodowego wypowiadał się też sam prezydent. – Jeśli Narody Zjednoczone mają naprawdę być zjednoczone, to każda reakcja na łamanie prawa międzynarodowego powinna być identyczna: zdecydowana i pryncypialna – mówił w 2022 r. na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.



