Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

TEMATY:
TEMATY:
Data publikacji: 2021-10-25

Reforma sądownictwa: jeżeli nie teraz, to nigdy?

Niedawny radiowy wywiad prezesa partii rządzącej wywołał prawdziwą burzę. Nie chodzi przy tym o codzienną walkę polityczną, ale o realne poruszenie środowiska prawniczego, zwłaszcza sędziowskiego. Czy kogokolwiek to poruszenie może dziwić? Chyba nie: od sześciu lat obóz rządzący zapowiada głęboką reformę sądownictwa, poczynił w tym zakresie pewne kroki (zwłaszcza przez pierwsze dwa lata rządów), ale zasadniczy cel reformy, przynajmniej w odniesieniu do sądów powszechnych, którym chciałbym poświęcić kilka słów, nie został zrealizowany. W kwestii spłaszczenia struktury i utworzenia jednolitego stanowiska sędziowskiego wciąż pozostajemy na etapie zapowiedzi. Mimo to deklaracja najpotężniejszego polityka w Polsce okraszona garścią szczegółów ma swoją wagę i prowokuje do przypomnienia, skąd takie fundamenty reformy i czemu warto ją przeprowadzić.

Dwa filary

Zastrzegam, że nie znam projektów, o których mowa w wywiadzie. Z Ministerstwa Sprawiedliwości odszedłem ponad dwa lata temu i w pracach legislacyjnych, które po moim odejściu się toczyły, nie brałem udziału. Wiem jednak, czemu blisko sześć lat temu rozpocząłem wraz z gronem współpracowników prace nad całościową reformą sądownictwa i jakie idee nam przyświecały. Niektóre elementy reformy udało się zrealizować - m.in. wprowadzono system losowego przydziału spraw i minimalne obciążenia orzecznicze sędziów, niezależnie od stanowiska i

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00