Personel i Zarządzanie 9/2004 z 01.09.2004, str. 110
Data publikacji: 01.07.2018
Szaleństwo pracy
W Polsce pracoholizm postrzegany jest jeszcze często jako zjawisko charakterystyczne dla kultury azjatyckiej. W Japonii z przepracowania umiera blisko 10 tys. ludzi rocznie, a dla osób uzależnionych od pracy została uruchomiona specjalna linia telefoniczna - codziennie szuka w ten sposób pomocy około 200 pracoholików. Niestety, pracoholizm także w naszym kraju dotyka coraz większą liczbę osób reprezentujących różne grupy zawodowe i wiekowe, przedstawicieli obu płci. Konsekwencje takiego wyniszczającego trybu życia są zastraszające.
Joanna Moczydłowska
Autorka jest pracownikiem naukowym Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku.
Kontakt: joan@goniadz.org.pl
Granica między pracoholizmem i pracowitością jest bardzo płynna. Jednak cząstka „holizm” oznaczająca „uzależnienie” ma wydźwięk pejoratywny, a pracowitość jest terminem oznaczającym cechę bardzo pożądaną i wysoko cenioną przez większość społeczeństwa.
Permanentne uzależnienie
Pracoholizm w języku niemieckim to Arbeitswut, czyli furia, szał, szaleństwo pracy, co trafnie odzwierciedla istotę problemu. W życiu zdrowego człowieka jest miejsce na różne formy aktywności, w życiu pracoholika-szaleńca - tylko na jedną.
Dla człowieka uzależnionego od pracy jest ona najwyższą i zwykle jedyną wartością. Spędza w przedsiębiorstwie po kilkanaście godzin dziennie. Nie umie oddzielić czasu na pracę i na odpoczynek - niemal bez przerwy albo wykonuje jakieś czynności zawodowe, albo obsesyjnie rozważa różne problemy firmy. Takiej osobie nie udaje się skoncentrować na czymś innym - na przykład na rozmowie z kimś bliskim, bo jej myśli zaprzątają niezałatwione do końca sprawy, nierozstrzygnięte konflikty, plany zawodowe na najbliższe dni (jak rozpoznać pracoholika? - zobacz zestawienie obok).
