Czeka nas szkoleniowa rewolucja
W szkoleniach nadchodzi czas indywidualizacji, nauczania sytuacyjnego, just-in-time, nowoczesnych technologii. W centrum tych zmian znajduje się utalentowany pracownik - źródło przewagi konkurencyjnej w gospodarce wiedzy.
Rola tradycyjnych szkoleń będzie ograniczała się do nauki umiejętności, aplikowania wiedzy pozyskiwanej z różnych źródeł - będziemy tam ćwiczyli zdolność wykorzystania wiedzy w praktyce. Ocaleją zaś wielkie konferencje szkoleniowe, kongresy, spotkania z guru zarządzania.
l Może na wstępie zdefiniujmy określenie „trendy”.
Trendy - w tym przypadku trendy w dziedzinie rozwoju ludzi w organizacjach - rozumiem jako drogowskazy na rynku szkoleń, jako działania podejmowane na razie przez nielicznych, ale wkrótce powszechne, gdy inni zobaczą w nich źródło przewagi konkurencyjnej.
l A najważniejszy drogowskaz...
...jest związany z indywidualizacją. Na świecie coraz bardziej zwraca się uwagę na budowanie indywidualnego wzorca rozwoju ludzi. Mniej liczy się rozwój organizacji z punktu widzenia potrzeb zespołu, a więcej z punktu widzenia poszczególnych ludzi w firmie, indywidualnych celów i motywacji, ścieżek kariery.
l Skąd się wzięła taka zmiana w podejściu do szkoleń?
Ma to swoje źródło w badaniach Marcusa Buckinghama, które dały impuls do rozpowszechnienia koncepcji zwanej zarządzaniem talentami1. W świecie, w którym coraz więcej wartości dostarcza sfera usług, to właśnie kapitał ludzki jest wart jeszcze więcej niż kiedyś. Firmy tworzą wartości niematerialne, a przewagę konkurencyjną uzyskują nie czynnikiem kosztowym czy operacyjnym, ale poprzez innowację. Zatem pozyskanie i utrzymanie w firmie utalentowanych ludzi jest celem samym w sobie, a my - chcąc, aby oni u nas zostali - musimy podchodzić do nich indywidualnie, mając na względzie ich osobiste potrzeby i dążenia.
Pięć zasad sukcesu
l Jak to się ma do różnych kompetencji związanych z pracą zespołową? Przecież takie szkolenia wciąż są potrzebne i - jak sądzę - pożyteczne.
Jedno drugiego nie wyklucza. Po prostu inaczej podchodzimy do tego, jak dana osoba musi w zespole funkcjonować. Z badań Marcusa Buckinghama wynika, że aby osiągnąć sukces zawodowy na danym stanowisku, powinniśmy bardziej skoncentrować się na wykorzystywaniu dla dobra zespołu swoich silnych stron, niż tych, które akurat są zespołowi potrzebne. W praktyce oznacza to pięć podstawowych zasad. Po pierwsze: bardzo dobrze poznaj siebie, dużo czasu spędź nad tym, aby zrozumieć swoje mocne i słabe strony, kim jesteś z punktu widzenia twoich możliwości zawodowych. I to jest nowa jakość - nigdy dotąd tyle uwagi się temu nie poświęcało. Jak najszybciej przechodziło się do tego, kim ty musisz być w zespole, co musisz umieć robić w swojej roli zawodowej. A w związku z tym bardzo mało uwagi poświęcano analizowaniu, jaki jest twój potencjał, kim ty jesteś i co tak naprawdę jesteś w stanie zmienić, a czego za bardzo nie zmienisz. Patrzyło się na to, kim powinieneś być z punktu widzenia organizacji.
