Luka w potencjale
Wszyscy znamy powiedzenie, że szewc bez butów chodzi. Można powiedzieć, że to nic wielkiego. Nieobuty szewc ma do stracenia niewiele, co najwyżej własną wygodę i poczucie estetyki. W przypadku HR-owców stawka jest znacznie wyższa. Dlaczego? Bo to oni są sercem kultury firmy, a ich potencjał rozwojowy jest sprzężony z sukcesem, odpornością i prężnością całej organizacji.

Pracownik działu HR zbyt często mówi: „Chcę się uczyć, ale nie mam czasu”. Z kolei zbyt wielu liderów zespołów HR-owych twierdzi: „Chcę, żeby się rozwijali, ale przez natłok pracy nie jest to naszym priorytetem”. Kto jest więc odpowiedzialny za rozwój pracowników działu HR? Szefowie twierdzą, że pracownicy, ci ostatni - że organizacja i przełożony. Kto ma rację? Jak zawsze - obie strony, ale ważniejsze niż rozstrzygnięcie tego sporu, jest znalezienie przestrzeni do rozwoju: między indywidualną frustracją a pęczniejącą listą zadań, między luką kompetencyjną w organizacji a potrzebą gaszenia pożarów i pracą z doskoku.
Nastawienie na Rozwój
Firmy muszą skupić się na budowaniu kultury organizacyjnej opartej na rozwoju i wypracowywaniu u pracowników tzw. growth mindset, czyli nastawienia na rozwój, w którym uczenie traktuje się jak proces. Te, które zrobią to pierwsze i postawią rozwój HR-owców wysoko na liście priorytetów, wygrają zdecydowanie więcej niż zadowolonego pracownika.
