Rachunkowość Stowarzyszeń, Fundacji, Organizacji non-profit 5/2005 z 01.05.2005, str. 26
Data publikacji: 01.05.2005
Status organizacji pożytku publicznego dla przedsiębiorców - praktycy krytycznie
Roczny okres obowiązywania ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie daje możliwość dokonania oceny przyjętych rozwiązań prawnych oraz ich realizacji. Daje to podstawę do przedstawienia opinii praktyków zajmujących się na co dzień nadawaniem organizacjom statusu organizacji pożytku publicznego.
Wady ustawy
• Najważniejszym spostrzeżeniem, jakie nasuwa się, jest fakt, że zbyt łatwo jest uzyskać status organizacji pożytku publicznego (dalej: OPP) i wynikające z tego korzyści. Decyzja w tym zakresie została pozostawiona swobodnej ocenie sędziowskiej, jednak instrumenty, jakie przyznano w ustawie sądom rejestrowym, są mało precyzyjne, mają charakter obowiązku sprawdzenia jedynie wymogów formalnych. Staje się to podstawą nadużyć i wykorzystywania możliwości wynikających z ustawy wbrew szlachetnym intencjom jej twórców.
• Niezbyt dobrym pomysłem wydaje się , która to działalność wymyka się takim zasadom jak konkurencyjność czy maksymalizowanie dochodów. Mamy do czynienia ze swoistym wyścigiem po pieniądze. Jeżeli ktoś chce czynić coś dla innych, niech to po prostu robi, ale nie na wyścigi. W założeniu twórców ustawy weryfikacji podmiotów ma dokonać rynek - najlepsze organizacje otrzymają od państwa najwięcej pieniędzy, a o tym, które są najlepsze, zadecyduje społeczeństwo. Kwoty odliczane przez prywatne osoby ze swoich podatków stanowią pieniądz publiczny, a nie prywatny. Nie można nikomu dyktować, na co przeznaczy swoje pieniądze prywatne, ale tu chodzi o pieniądze publiczne. O ich wydawaniu powinny decydować władze państwowe lub samorządowe. Niewątpliwie ludzie decydując o przeznaczeniu pieniędzy ze swoich podatków powinni poczuć, iż mają wpływ, na co są one wydawane. Spowodowało to jednak wstąpienie wszystkich organizacji społecznych w Polsce na arenę konkurencji. Mechanizm rynkowy jest dobry dla rozwoju przedsiębiorczości, ale nie działalności społecznej. W Polsce z pewnością nie będzie tak, że najlepsze, najbardziej skuteczne organizacje będą dostawać najwięcej środków - czy to od organów publicznych, czy to od podmiotów prywatnych. Przeciwnie, często zdarza się tak, że takie organizacje zakłada się tylko jako formę „skoku na kasę”. Niech za przykład posłuży przypadek wysokiego urzędnika, który nawet nie będąc prywatnie prezesem stowarzyszenia, jako urzędnik przekazuje dotację ze środków publicznych na rzecz tego stowarzyszenia. Żona, córka czy zięć takiego urzędnika może w stowarzyszeniu czy fundacji oficjalnie pracować społecznie, uzyskując „jedynie” zwrot kosztów wyjazdów, diet za udział w posiedzeniach etc.
